Shu

Imię i Nazwisko: Shu Tsuki ( nie zna swojego prawdziwego nazwiska, dlatego posługuje się nadanym przez siebie.)
[img=(190px,230px)]https://2img.net/h/oi60.tinypic.com/5nw2nl.jpg[/img]
Wiek: 19
Historia: 
Shu już od dzieciństwa nie miał łatwo. Jako dziecko został porzucony przez swoich opiekunów i od najmłodszych lat mógł polegać tylko na sobie. Skrzywdzony już jako maluch zachował w sobie urazę, którą kryje w sobie po dziś dzień. Zgorzkniały, ponury i zarazem tajemniczy chłopak przez swoją naturę zawsze wszystko sam sobie utrudniał. Nigdy nie liczył na niczyją pomoc i zazwyczaj ją odrzucał polegając jedynie na swoich siłach. Zdecydowanie nie chciał znów być bezużytecznym  i zostać porzuconym "Tym razem będzie inaczej" Tłumaczył sobie swoje zachowania i zarazem napędzał sam siebie do stania się silniejszym.  Jego droga od początku nie prowadziła go ku zostaniu trenerowi - pokemony wręcz go nienawidziły i zwyczajnie uciekały w popłochu lub co gorsza atakowały go. Młodzieniec dążył zwierzaki takim samym uczuciem jak one, nie tolerował ich i za wszelką cenę chciał ich unikać co rzecz jasna jest niemożliwe w świecie pełnym tych stworzeń. Dzięki swoim umiejętnościom złotej rączki, które nie raz stanowiły dla niego źródło dochodu był w stanie zaradzić swoim kłopotom z otaczającymi go pokemonami. Stworzył bransoletę zdolną wysyłać fale, które dosłownie ogłupiają pokemona na kilka sekund. Owe narzędzie było stosowane przez chłopaka przez wiele lat - dzięki niemu udało mu się doszczętnie zniwelować ataki pokemonów i zrobić z siebie leśny postrach. Wokół niego pokemony nigdy się nie pojawiały, był jak wielki, chodzący odstraszacz na pokemony. Pewnego dnia, gdy standardową trasą przemieszczał się między miastami, by sprzedać zebrane przez siebie jagody nagle zauważył coś nietypowego - na jego drodze stanął mu mały, popielaty pokemon. Shu odruchowo użył swojej bransolety, lecz okazała się być bezskuteczna i pokemon w żaden sposób nie zareagował na jej działanie. Po bliższym przyjrzeniu było można dostrzec, że pokemon jest cały poobijany, a po jego twarzy, że jest zupełnie zdezorientowany i spłoszony. W jednej chwili z krzaków wyskoczyło dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy pożądliwie spoglądali na małego pokemona i dopiero po chwili zauważyli moją obecność. Nie wiedziałem jak powinienem to odebrać i zwyczajnie chciałem wymigać się z tej niezręcznej sytuacji i stąd czym prędzej odejść. Tak właśnie chciałem zrobić... lecz było to niemożliwe. Od razu gdy odwróciłem się plecami od mężczyzn którzy za torowali mi drogę i ruszyłem na przód, podbiegli do mnie i złapali za oba ramiona po czym rzucili mnie na ziemię. Nie mogę zaprzeczyć, że nieco się poobijałem. Ziemia było dosłownie wysłana kamieniami. - Każdy kto wchodzi nam w drogę musi ponieść... - Usłyszałem głos za plecami, który w jednym momencie zwyczajnie zniknął. Gdy odwróciłem głowę zbirowie już leżeli na ziemi, a tuż za nimi stał pokemon którego ścigali. W jego oczach dosłownie było widać ogień  - pokemon ten nie był zwykły, a tym bardziej nasze spotkanie nie było przypadkiem. To był pierwszy raz, gdy chciałem zbliżyć się do jakiegokolwiek pokemona. Chcąc się z nim zaprzyjaźnić szybko chwyciłem za gałąź, która leżała tuż mojej dłoni i rzuciłem nim przed siebie licząc, że pokemon będzie chciał aportować. Nie miałem z grosz pojęcia jak się z nimi bawić i rezultatem tego było, że mu się to niezbyt spodobało... a, i dostał tą gałęzią w twarz. Pokemon  podbiegł do jednego z przestępców i zaczął grzebać w ich torbie. Już myślałem, że chce mnie zabić przy użyciu jakiegoś z ich narzędzi, lecz się myliłem. Przedmiotem, który wziął pokemon był tak zwany pokeball. Nie miałem pojęcia jak się go używa, ale wiedziałem do czego służy. Pokemon podszedł do mnie i poturlał do mnie owego pokeballa. Zrozumiałem to jako, że chce być moim towarzyszem i najwyraźniej się nie myliłem. Gdy chwyciłem go w dłoń pokemon sam nacisnął znajdujący się na nim guzik. Po kilku "piknięciach" pokeballa pokemon tam pozostał. Na początku nie wiedziałem dlaczego Espurr miał tak demonicznie wyglądające paczałki... teraz już wiem.
Tak zaczęła się moja przygoda z pokemonami, nanana. 
Profesja: Trener

Espurr Kuro 

Charakter: Espurry z natury to słodziutkie i potulnie pokemony, lecz z tym okazem jest zupełnie inaczej. W skutek doznanych kiedyś uraz wyrządzonych przez Zespół R stał się wcielonym złem, które za pomocą swojego niewinnego wyglądu wyłudza od ludzi słodkości i błyskotki, które uwielbia nad życie. Darzy swojego trenera bezgranicznym zaufaniem i jest mu posłuszna, lecz lubi od czasu do czasu co nieco nabroić i przysporzyć kłopotów właścicielowi. Espurr prowadzi aktywny tryb życia i nie raz zdarza się, że bez żadnego zaganiania przez trenera sama bierze się za treningi - zdaje sobie sprawę z tego, że z samym urokiem nie zawojuje światem i potrzebuje do tego czegoś więcej, a na dodatek uwielbia gdy ktoś ją chwali. Kuro czuje się odpowiedzialna za swojego trenera i chce go ochraniać za wszelką cenę. 

Scizor Yaro 

Umiejętność: Technician - Moc ataków Pokemona o sile bazowej równej lub mniejszej niż 60 jest zwiększana o 1,5 raza.
Ataki:
Steel Wing
Wing Attack
Bullet Punch
Quick Attack
X-Scissor

Umiejętność: Natural Cure - Kiedy Pokemon kończy walczyć, wylecza się ze wszystkich zmian statusu.
Ataki:
Tackle
Confuse Ray*
Venom Drench*

Pancham Yuuki 


Charakter: Osobnik ten jest niezwykle bojowo nastawiony. Całe jego życie obraca się dookoła pojedynków. Bardzo często i chętnie trenuje, gdyż wie, że dzięki temu ma większe szanse w trakcie starcia z innym pokemonem. Marzy mu się ewolucja w Pangoro. Lubi swojego trenera, i liczy że ten pomoże mu spełnić marzenia.
Umiejętność: Iron Fist - Zwiększa siłę ataków podczas których wykorzystywane są pięści o 20%.
Ataki:
Tackle
Leer*



Ekwipunek
- Pokedex
- Potion
- x5 Pokeball
- x10 Leppa Berry
- Jajo Sneasel'a
- Jajo Fennekin'a
- Jajo Gible'a
- Jajo Amaura
- X Attack