Yuyuyoumu
Liczba postów : 51 Punkty : 0 Join date : 14/07/2014
| Temat: Arndis Snøbriger-Vann Pon Mar 09, 2015 10:39 pm | |
| Imię/Imiona i nazwisko: Arndis Snøbriger-Vann Wiek: 18 lat Wygląd: Arndis jest szczupłą, młodą kobietą o posturze typowej dla jej wieku - średniego wzrost o przeciętnych walorach. Zapewniam was jednak, że mimo przeciętnej budowy ciała, jest na czym zawiesić oko, coś co ją wyróżnia z tłumu i sama w sobie tego nienawidzi. Między innymi wspomnieć trzeba o nienaturalnej barwie włosów, a jak sądzę albinizm nie jest niczym codziennym? O tak, tym bardziej, że wśród jej białych włosów zostały powiedzmy... Wyróżniają się dwa czarne pasemka, nie, wcale nie były barwione. Otóż to długa historia, stanowczo za długa, żeby opisać ją całą tu, gdzie najważniejszy jest wygląd. Jej włosy sięgają połowy jej pleców, a grzywka z lewej strony przykrywa czoło, sięgając niemal oka, gdy prawa jest zaczesana za lekko szpiczaste ucho, lecz trzeba być bardzo spostrzegawczym, żeby dostrzec nieco wyróżniający się kształt ucha. Twarz ma pociągłą, nos lekko zadarty, a oczy o barwie wyblakłego błękitu. Co do ubrań nie biedę się rozpisywać, nosi prawie wszystko, byle, żeby posiadało odpowiadający jej wykrój, oraz zakrywało ciało. Tak, nigdy (a przynajmniej od "tamtej" chwili) nie nosiła na sobie nic, co by odkrywało chociaż część jej ciała. Wiąże się to między innymi z tym, że niemal chorobliwie dba o prywatność podczas przebierania i nigdy nie uczęszcza na kąpieliskach czy basenach. Otóż to taki jej drobny sekrecik, którego się bardzo wstydzi i nie chciała by (O ironio, czyżbym nie wspominała o jej włosach już wcześniej? Jak widać, jest coś o wiele bardziej interesującego...) dzięki temu zwrócić na siebie uwagę. Skóra, zaczynając od uda, poprzez pośladki, oraz wzdłuż pleców sięgając niemal szyi przybrała dziwną, fioletowawą barwę. To przebarwienie było niegdyś bardzo małe, taka niby siniak, a tu taka niespodzianka. Co gorsza, wygląda na to, że to zaledwie wstęp do czegoś gorszego... Charakter: Niegdyś spokojna i pogodna młoda kobieta, a teraz pozbawiona wspomnień tuła się po świecie w poszukiwaniu tak naprawdę prawdy o sobie. Arndis trzyma się z dala od towarzystwa, którego podejrzliwości się bardzo obawia z prostego powodu - Wie, że nikt nie uwierzy w jej historię, a zresztą nie jest skora się nią nawet dzielić. Wolałaby zachować swe sekrety dla siebie. Poza tym wydaję się być ciągle rozdrażniona i nie bez powodu. Gdyby ciebie ktoś również non-stop nawiedzał w snach (a raczej dręczył), też mielibyście dość. Owszem, tym "kimś" jest to tajemnicze odbicie, które ją zabrało do Shuriby. Historia: Dawno dawno, być może nie tak dawno temu, w pewnej niewielkiej mieścince regionu Hoenn, co wyklucza wszystkie "za górami" (No bo kto, kurfa chciałby mieć wszędzie daleko?), przyszła na świat nasza Arndis i tu mamy już pierwszą tragedię. O ilę Arndis przyszła na świat zdrowa, to jej siostra bliźniacza tyle szczęścia nie miała. Niska masa urodzeniowa, oraz brak reakcji na otoczenie nie oznaczało nic dobrego. Matka z ojcem musieli się pogodzić z najgorszym - Pomimo starań lekarzy, tajemnicza przypadłość siostry bliźniaczej Arndis nie zostaje rozpoznana, a leki nie działały. Już po kilku dniach z noworodka uszło całe życie. Następny rozdział życia Arndis niczym się nie nie różnił od życia zwyczajnej dziewczynki, uczyła się w szkole, zdobywała przyjaciół i jak chyba każde dziecko zaczęła się interesować pokemonami. Rodzice dostrzegając to sprowadzili dla ich jedynej (żywej, khe khe) córeczki pokemona z innego regionu - małego Fletchinga. Młoda Arndis niezmiernie ucieszona z prezentu natychmiast zaczęła rozwijać więź, jaka zazwyczaj łączy trenera i jego pierwszego druha. Czas mijał spokojnie, aż do jej osiemnastych urodzin. Wtedy już jako młoda kobieta wyznała rodzicom swą chęć wyruszenia w podróż, chcąc badać różnorodność i naturę pokemonów jako hodowca. Pomimo, zdaniem Arndis, bezpodstawnemu sprzeciwu jej rodziców, po dłuższych naleganiach pozwolili jej wyruszyć. Przed wyruszeniem matka ostrzegła ją, żeby nie zbaczała z drogi, oraz pod ŻADNYM pozorem nie dała się zwieść. Nie wzięła matczynej rady na poważnie i bez dłuższego namysłu opuściła swój dom. Przebywszy pierwsze odcinki trasy, zawędrowała aż do lasów Petalburg, gdzie po raz pierwszy usłyszała ciche nawoływania. Sądząc, że to prośby o pomoc zboczyła z trasy ku ich źródłu. Dotarłszy na miejsce nie zastała tego, czego się spodziewała. Natomiast przed nią wśród pokrytyw dziwną mazią, krzakach (nie wspominając o nienaturalnym kształcie i barwach) znajdowało się źródełko o zaskakująco krystalicznie czystej wodzie (choć okolica wyglądała jak po Czarnobylu, huehuehu). Chcąc rozbić obóz nieopodal niego usłyszała po raz kolejny nawoływanie dochodzące ze źródełka. Nachylając się nad nim spostrzegła w nim zamiast własnego odbicia... kogoś do niej strasznie podobnego. Mogłaby śmiało powiedzieć, że to ona, gdyby nie fakt, że jak przystało na odbicie nie naśladuje ruchów, a sam wygląd, co prawda posiadał identyczne rysy twarzy, jednakże odmienny kolor włosów, skóry, oraz parę mniejszych "dodatków" nie należały przecież do atrybutów Arndis. Odbicie, o ile można było je tak nazwać, delikatnie się uśmiechnęło i wyciągnęło ku niej rękę. Arndis jakby omamiona jakimś czarem, bez zastanowienia wyciągnęła ku niej rękę. Gdy ta dotknęła tafli wody, poczyła dziwaczny przepływ energii. Zaniepokojony tym jej towarzysz, mały Fletchling, zatarł się odciągnąć Arndis od źródełka i rzeczywiście się mu to udało, tylko że następnie zniknęli w rozbłysku tajemnej energii. Następnie obudziła się gdzieś na jakimś zupełnym pustkowiu regionu Shuriby. Niczego nie pamiętała prócz swego imienia, swojego towarzysza, oraz o tajemniczym dziewczynie, nawiedzającej ją od tamtej pory w snach. Wybuch wpłynął również ja jej wygląd, czarne włosy wyblakły jak oczy, a na jej udzie powstało coś co przypominał niewielki siniak... Profesja: Hodowca ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Pokemony Fletchling RødTyp: Charakter: Mały nieustraszony pokemon, któremu nic nie stałoby na przeszkodzie gdyby nie był aż tak... Mały. Jego zbytnia pewność siebie często wpędza go w tarapaty, co zbytnio mu nie służy. Na całe szczęście jest wystarczająco sprytny, aby jakimś sposobem wyjść cało nawet z najgorszego, można rzec, bagna. Umiejętność: Big Pecks - Its defense cannot be lowered. Ataki: Tackle Growl Statystyki:Atak: 7 Sp. atak: 3 Obrona: 5 Sp. obrona: 5 HP:650HP Trzyma:~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Ekwipunek:-Pokedex -100$ -potion -5x pokeball - Jajo Oddisha (wyklucie: 19.03.2015)
Ostatnio zmieniony przez Yuyuyoumu dnia Pon Mar 30, 2015 6:32 pm, w całości zmieniany 4 razy | |
|
HeadAdmin
Liczba postów : 1218 Punkty : 279 Join date : 06/07/2014
| Temat: Re: Arndis Snøbriger-Vann Sro Mar 11, 2015 8:02 pm | |
| | |
|