Skup Pereł

Chwilę zastanawiałem się nad "opowieścią" o dwóch pokemonach które tak zmieniły swoje nawyki po ewolucji, po czym przedstawiłem swoje wnioski Shao:
- Snorlaxy to z natury leniwe stworzenia. Podobno całkiem sympatyczne, ale nie zmienia to faktu, że je i śpi na zmianę. Nie jest to jednak cechą wszystkich wielkich pokemonów. Sądzę, że Phanaphy dalej będzie znajdywał różne ciekawe przedmioty po ewolucji... ale ręki sobie uciąć nie dam. Pażjom, uwidzim. - Akurat skończyłem długi jak na mnie wywód, gdy staruszek niespodziewanie się zatrzymał. Budka nie wyglądała tak jak to sobie wyobrażałem... ale w sumie to mało istotne. Niech płacą i znikamy, do sklepu, wyspać się i najlepiej jutro ruszać w dalszą drogę. Przekroczyłem więc próg "Skupu Pereł". Pereł... oby nugget też ich zainteresował. Namierzywszy handlarza wzrokiem od razu przeszedłem do rzeczy.
- Dzień dobry. Chciałbym sprzedać taki oto przedmiot - mówiąc to wyjąłem oczywiście wielkie znalezisko Phanphyego i zaprezentowałem owemu człowiekowi.

Wkroczyłeś do skupu, a Shao pozostał na zewnątrz rzucając proste:
- Zaczekam.
Wnętrze budki robiło takie samo wrażenie jak widok z zewnątrz. Nic specjalnego. Było czysto, ale bez rewelacji. Za krótką ladą siedział zmęczony życiem mężczyzna w średnim wieku. Gdy wszedłeś spojrzał on na Ciebie kątem oka, ale nic nie powiedział. Cóż.. Pewnie nie spodziewa się, że taki młodzik ma do niego interes i pewnie pomyślał, żeś jakiś goniec czy coś. Odezwał się dopiero gdy pokazałeś mu swoje znalezisko.
- Hrm, chwila. - burknął po czym podstawił sobie pod oko jakieś szkło powiększające.
Przez chwilę obserwował znalezisko Phanpyego po czym burknął po raz kolejny, tym razem odgłos ułożył się w jakieś dłuższe słowa:
- Dam 825$ - powiedział i zaczął wyciągać banknoty na ladę.
Cóż. Czy było to tyle ile się spodziewałeś? Jakaś ogromna fortuna to nie była, ale pieniądz to pieniądz. Jeśli chciałeś zdobyć więcej zawsze mogłeś się targować, wyrzucić Cię raczej nie wyrzuci, to w końcu pewnie tylko pracownik, a nie jakiś wielki właściciel całej spółki..

Spokojnie obserwowałem owego człowieka, który z kolei przyglądał się bryłce złota. W końcu padł werdykt... 825$? Nie. Liczyłem jednak na ciut więcej. Widać, że gościu nie traktuje mnie poważnie od początku, więc myśli że zaniży cenę i na to pójdę...
- Osiemset dwadzieścia pięć? No, pośmialiśmy się, a teraz przejdźmy do interesu. Sądzę, że jak pan wyłoży tysiąc dwieście (1200) to obaj będziemy zadowoleni.

Mężczyzna spojrzał na Ciebie litościwie po czym pobłażliwie pokiwał głową:
- 1200? Dużo.. A ja nawet nie wiem skąd to wytrzasnąłeś.. Skoro pochodzenie jest nieznane, to i cena jest niższa - powiedział rozkładając ramiona.
Potem popukał kilkukrotnie w bryłkę i jeszcze trochę ją obejrzał:
- To nie jest towar jakiejś pierwszej jakości.. Mogę zaokrąglić cenę do 900$ jeśli uważasz, że pierwsza oferta jest zbyt niska - mówiąc dołożył na ladę kilka banknotów.
Mężczyzna mówił spokojnie i widać było, że nie łatwo wyprowadzić go z równowagi, z pewnością miał doświadczenie w targowaniu i wiedział jak prowadzić interesy..

Odpowiedź sprzedawcy była satysfakcjonująca. To oczywiste, że jego odpowiedź nie brzmiała by "no dobra, dałem za mało, masz tysiąc dwieście dolarów. I jeszcze stówkę w ramach zadość uczynienia". Zresztą na tysiąc dwieście nie liczyłem, ale negocjacje zaczyna się przecież od zawyżonej ceny.
- Jak już pan zaokrągla, to do równej kwoty. Tysiąc i obaj się wzbogacimy. Zresztą jestem pewien że sprzedał bym to lepiej, ale nie chce mi się nieść tej bryłki przez pół Shiruby dla kilku stów. To jak, umowa stoi?

- Nugget
+ 1000$

Facet przez chwilę kręcił jeszcze nosem namyślając się, po chwili przemówił:
- Eh. Podejmuję tutaj duże ryzyko.. Kryzys, te sprawy.. Ale to co mówisz brzmi fair. Umiesz się targować dzieciaku - rzekł z nutką szacunku w głosie - czasem przychodzą tutaj stare konie i zgadzają się na moją pierwszą ofertę.. Amatorzy.
Mężczyzna wyłożył na ladę okrągły tysiąc poke-dolarów i odebrał od ciebie kulkę złota. Cóż.. Może i była warta nieco więcej, ale złego interesu nie zrobiłeś i swoje zarobiłeś.. Chyba mogłeś być z siebie zadowolony.
No.. Chyba nic już tu po tobie. Na zewnątrz czeka Shao.. To chyba pora już zobaczyć co mają w tym PokeMarcie.. Chyba że miałeś jakiś inny plan.

(Możesz pisać w Gold Beach.)