Polowanie Quincy'ego

Zaczęło się polowanie. Stworki zamieszkujące te okolicy patrząc na te wykruszone kamienie, są najpewniej bardzo silnie, więc lepiej nie zbliżać się do nich za bardzo ani nie denerwować ich... Ruszył przed siebie uważając na kroki, oraz starając się poruszać tak cicho jak tylko może. Pilnował też torby z przysmakami. Nie chciał jej tak zaraz stracić przez jakiś głupi wypadek czy coś. Gdzieś tu na pewno jest kilka naprawdę silnych pokemonów które na pewno przydałyby mu się w drużynie!

Stan Safariballi: 10

Te wielkie rozłupane kamienie... Pokemon który to zrobił musiał naprawdę mieć ogromną siłę. Pomimo tego że najpewniej pożałowałby tego Quincy i tak chciał go zobaczyć. Ciekawe jakby wyglądał? Szedł dalej w górną stronę gór. Po paru chwilach wędrówki wyjął ze swojej torby z przysmakami trochę jedzenia i rozsypał przed sobą. Następnie, ukrył się za najbliższymi kamieniem (Oczywiście za takim za którym mógłby się faktycznie dobrze ukryć) I spoglądał na swoją przynętę. Jakiś musi w końcu przyjść, nie?

Stan Safariballi: 10

No cóż, patrząc na to co okoliczne pokemony potrafią zrobić z ludźmi, lepiej ukrywać się za kamieniami i zrobić złe pierwsze wrażenie niż stać cały czas przy przynęcie i skończyć jak jeden z tych dużych, rozwalonych kamieni. Ukrywał się więc dalej nawet nie spuszczając oka z pokarmu. Jakiś w końcu musi się na to skusić, a wtedy... no, to zależy KTO przyjdzie. Zobaczy się.

Stan Safariballi: Wciąż 10

NADAL żaden nie przyszedł? No cóż. Postanowił zostać tam gdzie jest i dalej czekać. W końcu jakiś musi przyjść, racja? Dalej nie opuszczał swojej kryjówki. Jako że zaczęło mu się nudzić zaczął myśleć jak mógł wyglądać pokemon który wcześniej wywołał tak ogromne zniszczenia. Na pewno był ogromny! I na pewno jest gdzieś w okolicy! Po chwili postanowił że postara się znaleźć go. Będzie naprawdę dobrze pasować do jego drużyny! I tak odpłynął lekko myślami, wciąż co jakiś patrząc na rozsypane przysmaki.
Stan SafariBalli: 10

Tak. Dokładnie na to czekał. W końcu jakiś przyszedł! Szybko wyjął Safariballa i błyskawicznie rzucił nim w stronę pokemona. Oczywiście zaraz się ukrył gdyby ten plan się nie powiódł, a pokemon nie złapał się. Po krótkiej chwili wychylił się zza kamienia, aby sprawdzić czy udało mu się.
Stan Safariballi: 9

Tak! Złapał go! Uradowany podniósł z ziemi Safariballa, i ruszył w jeszcze wyższe części gór, aby poszukać jeszcze innych pokemonów. Karmę zostawił, niech sobie inne pokemony to pojedzą. Rozglądał się czujnie, gotowy w każdej chwili schować się za jakimś kamieniem, gdyby coś zauważył. Jego plan "Łapania z Ukrycia" zdawał się przynosić efekty.

Stan Safariballi: 9 [1 z Tyrogue]

Zadziałało już raz to powinno drugi, racja? Rozsypał po raz kolejny karmę w okolicy i ukrył się za pierwszym odpowiednio dużym kamieniem jaki znalazł. Wyciągnął także pustego Safariballa, aby być przygotowanym. Co jakiś czas przyglądał się swojej przynęcie gotowy zareagować w każdej chwili.
Stan Safariballi: 9 + [1 z Tyrogue]

Ten jakoś wyglądał bardziej... przyjaźnie niż poprzedni. Quincy więc wysypał sobie troszeczkę karmy na jedną rękę i zaczął podchodzić do stworka. - Hej, kolego! Chciałbyś jeszcze trochę? - wyciągnął rękę z przysmakami w stronę stworka. Starał się uśmiechać i wyglądać przyjaźnie jak tylko potrafi. Może będzie przyjazny? Oby go tylko nie pobił. W końcu to walczący pokemon.

Stan Safariballi: 9 + (1 z Tyrogue)

Świetnie, uciekł! Zebrał resztki jedzenia i schował z powrotem do torby, po czym zaczął iść dalej, mając nadzieję że może jeszcze coś znajdzie. W razie czego w jednej dłoni trzymał safariballa i starał się iść tak cicho jak może.

Stan Safariballi: 9 + (1 z Tyrogue)

Znalazł kolejnego pokemona! Wydawał się zajęty tym co robił, więc od razu rzucił w niego safariballem w razie czego ukrywając się za najbliższym kamieniem, modląc się w duchu do Arceusa, aby ten nie uciekł ani nic, tylko się złapał. Tylko tego chciał.
Stan Safariballi: 8 (1 z Tyrogue)

//wielkie dzięki <3
No cóż. Kolejny uciekł. Postanowił nie poddawać się i wędrować dalej! Tak wysoko w te dziwne góry, jak tylko może! Może znajdzie coś interesującego tam?

Stan Safariballi: 8 + (1 z Tyrogue)

Kolejny pokemon! Wylądował tuż koło niego. Quincy postanowił przedstawić się z jak najlepszej strony. - Naprawdę dobrze latałeś. - oczywiście nie wiedział czy pokemon to on czy ona, ale postanowił zwracać się do niego jak do niego. Nie miał także zielonego pojęcia o latających pokemonach, ale chciał być miły. - Pewnie jesteś głodny po takim treningu, weź sobie trochę. - Tu wyciągnął w jego kierunku rękę na którą nasypał nieco karmy. - Możesz zjeść ile chcesz, zostało mi jeszcze trochę. - stworek wyglądał na bardzo silnego, dlatego chłopak bardzo chciałby go złapać i dołączyć to swojej drużyny. - Wiesz co? Taki pokemon jak ty bardzo by mi się przydał. Dołączysz do mnie? - po tym spróbował go złapać używając dwóch Safariballi.
Stan Safariballi:6 (1 z Tyrogue)