Polowanie Emolgi

Mime Jr. dobrze się bawił, ale gdy dostałem ball'em prosto w pyszczek rozwścieczył się i nie chciał zostawać w nim dłużej. Jedyne co zrobił to pomachał tobą na pożegnanie i trochę pokręcił, a następnie gdzieś przepadł.

Jack jeszcze raz przetarł poturbowaną twarz, otrzepał się trochę z piachu i przemielił jego resztki w ustach. Ruszył w dalszą drogę, pokemony wychodźcie, tylko bądźcie mniej sadystyczne. Krok za krokiem, trochę już mu się to znudziło. Niech pojawi się w końcu coś ciekawego! Kumara nie przybył tu po to by tracić czas na jakieś Mime Jr. Nie powinny one należeć do zbyt potężnych pokemonów. Trener ucieszyłby się z czegoś takiego jak Gothitelle czy Alakazam. Wtedy to nikt by mu już nie podskoczył.

(5 balli)

Może i nie spotkałeś wymienionych przez siebie pokemonów.. Jednak ten widok, też nie należał do tych gorszych. Zobaczyłeś tańczącą w pięknym świetle Kirlie. Chyba nawet nie zauważyła tego, że się tu zjawiłeś, gdyż nawet na chwilę nie przerwała swojego pokazu.

I inaczej być nie mogło. Kirlia się złapała.

Jackowi powoli kończyło się miejsce w torbie. Jeszcze kilka pokemonów i jej nie dopnie, no ale cóż, niedługo koniec więc trzeba zaszaleć.
- Wyłazić! Będę was łapał! - krzyk Kumary miał poinformować wszystkie stworki znajdujące się w okolicy, lecz i tak wrzask był ledwo słyszalny. Szukajmy więc dalej, tylko żeby nie spotkać kolejnego wrogo nastawionego Mime Jr., trener miał już dosyć piachu w ustach.

(4 balle)

Niestety.. Niczego nie znalazłeś. A to jedynie przedłużyło twój pobyt w tym miejscu. Jednak co poradzić, na to, że raz coś się znajdzie innym razem nie i tak w kratkę kraciastą i nie wiadomo jak długo? Pozostaje jedynie szukać dalej. Jakby inaczej.

Znudzony Jack wlekł się po piaszczystym podłożu, nogi bolały go niesamowicie, ale trzeba szukać. Kumara marzył już o momencie, w którym będzie opuszczał to przeklęte miejsce. Przenigdy tu nie wróci, chociaż samo safari jest bardzo dobrym miejscem do powiększenia swojej armii. Namieszanie w głowach wrogów za pomocą psychicznych mocy powinno być skuteczne, łapanie nie jest wcale trudne, lecz sam teren wyczerpuje całkowicie.

(4 balle)

Teren nie przeszkadzał, ba pomagał tańczącej kirla'i

Kumara nie był zainteresowany kolejnym takim samym okazem. Przed chwilą przecież takiego złapał. Po cichu tak by Kirlia go nie zauważyła ruszył dalej w poszukiwaniu ciekawszych pokemonów. Ledwo stąpał, a pęcherze na stopach dawały o sobie znać. Buty cisnęły go już niesamowicie, ale czego się nie wycierpi dla dominacji nad światem i potężną armią?

(4 balle)

Ale gdybyś miał tę kirle to zawsze byłby 1 pokemon do twej armii, a tak nic nie możesz spotkać.

Chyba Mew postanowił dać ci szanse i zsyła ci shiny Malamar'a

Kumara spojrzał na niezwykłego pokemona. To był idealny okaz. Byłby genialnym żołnierzem w jego armii. Wystarczy z powodzeniem rzucić Safari Ball. Chłopak długo nie czekał, standardowo zasypał swój cel przysmakami, a następnie cisnął kulkę.
- Obym dał radę, obym dał radę - Jack powtarzał sobie to co chwilę w myślach, nieczęsto zwykły trener ma szanse na spotkanie shiny.

Na spotkanie ma małe ,a na złapanie jeszcze mniejsze. Pokemon znikł tak samo jak się pojawił. Nawet się nie poczęstował przysmakami.

Trener mimo porażki postanowił szukać dalej. Miał jeszcze kilka balli, więc mógł jeszcze coś złapać. Ruszył pędem w dalszą drogę. W ręku trzymał kolejną kulkę, był gotowy na następny rzut. To już końcówka, Kumara musi się wykazać.

(3 balle)

Byłeś gotowy na złapanie każdego pokemona, ale żaden nie był chętny.

Jack mimo braku zainteresowania ze strony pokemonów nie poddawał się. Przemierzał księżycowo-pustynny świat w poszukiwaniu stworków posiadających psychiczne zdolności. Czy to nie brzmi dziwnie? No cóż, może nie jest to zbyt normalne, ale za to takie okazy są bardzo silne.
- Muszę coś znaleźć, zaraz tu uschnę z pragnienia... - powiedział sam do siebie człapiąc po piasku i sypiąc go na wszystkie strony.

Szczęście chyba ci dopisało przypadkiem mały Abra teleportował się prosto na twoją głowę

Kumara może nie był bardzo zachwycony takim okazem, ale wiedział, że Abra może ewoluować w potężnego Alakazama. Bez wahania tyknął małego stworka Safari Ballem. Złapać byle co, tylko się stąd wydostać. Taka myśl krążyła cały czas po głowie Jacka.

(2 balle)

Abra zostaje pojmany przez ciebie.

Abra zostaje pojmany przez ciebie.

Zauważyłeś Ralts, a ona zauważyła ciebie i była chętna...na ucieczkę

Kumara zaczął gonić małego pokemona. Rzucił w Ralts przedostatniego Safari Balla i czekał na efekt. Trener był pewny, że stworek się nie złapie. W sumie nie zależało mu bardzo na tym. Chciał się jak najszybciej wydostać z tej przeklętej piaskownicy tudzież kociej kuwety. Rozglądał się tylko za innymi mniej ważnymi "trofeami", które chętnie wejdą w kulkę.

(1 ball)