Polowanie Joey'a

Cisza, spokój, delikatnie falująca od wiatru tafla wody rozciągająca się przed tobą. Słońce raz po raz znikało za chmurami gonionymi wiatrem, by znów pokazać się oczom ludzi i pokemonów, nie było ani zbyt zimno, ani zbyt ciepło... no idealnie by biegać wokoło jeziora i szukać pokemonów! Po to w końcu masz przy sobie 10 safariballi by jakiegoś złapać.

Dziesięć Safariballi, które otrzymałem przy wyjściu zapewne przydadzą mi się do złapania jakiś ciekawych Pokemonów. Udałem się więc nad jezioro, by tam złapać jakiegoś wodnego stworka. Wypuściłem Diabo, by towarzyszył mi w polowaniu i pomógł wypatrzeć jakąś "ofiarę".

Ruszyłeś nad jezioro, gdzie od razu zobaczyłeś ciekawego pokemona. Stworek od razu zerwał się do lotu, jednak nie uciekł, a zaczął krążyć w odległości metra... może dwóch od Ciebie i chyba przyglądać się Tobie. Lub też twemu pokemonowi... w końcu dla tego ptaka obaj byliście pewnie równymi dziwadłami.