Polowanie Filipa nr.2

- Widzę, że jesteś bardzo inteligentnym pokemonem. Nie co dzień się takie spotyka. Duża część niestety prędzej rzuci się na Ciebie z jakimś atakiem, albo bardzo nieuprzejmie zwieje do wody, niż zamieni parę słów. A przecież warto najpierw pogadać, żeby poznać potencjalnego towarzysza, nie uważasz? Wiesz, podobasz mi się, chciałbym Cię mieć w drużynie. Czy zgodzisz się na to?

38, parzysty.
Nie czekałeś długo na odpowiedź. Pokemon, mimo to że za pokeballami nie przepadał, to jednak pochlebiłeś mu nazwaniem go inteligentnym i oczywiście zrozumieniem społecznym dla niezwykle krytycznej sytuacji u jej rodaków, którzy nie znają dobrych manier. A, że wydałeś się mu człowiekiem niezwykle inteligentnym, to nie wahając się wskoczył do safariballa, jaki mu zaoferowałeś.

Mózg w służbie człowieka... czas szukać dalej. Zostały cztery safariballe i jakoś je należy spożytkować... chociaż najchętniej w tym momencie wyszedłbym z safari, bo mam trzy pokemony które zabiorę wytypowane, ale przecież każda okazja do zarobku winna być wykorzystana, tak więc od teraz po prostu łapiemy, dla zysku...

# IV safariball

36, parzysty.
Los obdarzył cię kolejną możliwością złapania czegoś i tym razem był to... Corsola. Niezwykle uroczy pokemon patrzył się na ciebie wielkimi, niebieskimi ślepiami i uśmiechając się przy tym. Co by o nim nie powiedzieć, na pewno był słodki. I chyba głodny, bo zaraz z twojej twarzy jego wzrok skierował się w stronę przysmaków które ze sobą miałeś.

Już jednego pokemona tego gatunku miałem, ale jak mówiłem teraz to już były tylko łowy dla kasy, a fakt, że ten pokemon miał dwa typy podnosił nieco jego wartość, więc czemu by nie spróbować?...
- Co, głodny jesteś, nie? Proszę najedz się... - położyłem kilka przysmaków przed sobą i gdy pokemon się nimi zajął rzuciłem w niego safariballem.

#III safariball

52, parzysty.
Pokemon rzeczywiście się nimi zajął, ale jak widać nie tylko. Z diabelskim uśmieszkiem zabrał jeszcze trochę twoich przysmaków z twojego pudła, chyba chcąc je zabrać całe, ale w cale nie spodziewał się rzuconego przez ciebie na niego pokeballa. Przez to rozkojarzenie poka udało ci się go złapać niemalże natychmiastowo.

Ha i kabomba!* Chociaż to w sumie coś w deser korala... dobra nie ważne. Czas szukać dalej, zostały trzy balle do zapełnienia, jak się uda to jeszcze sporo zarobię, a potem na zakupy, może w końcu kupię jakieś fajne TM moim pokom...

* Kabomba - Popularna w akwarystyce roślinka wodna

#III safariball

28, parzysty.
Kolejny pokemon pojawił się tak szybko jak następny - na lazurowej powierzchni jeziora przed tobą. Tym razem był to Lapras - całkiem pokaźnych rozmiarów zresztą. Miał inteligentne spojrzenie i pełną powagi twarz - wyglądał jakby przez dłuższą chwilę unosił się na tafli wody i oglądał twoje poczynania. Nie wyglądał na łatwego do złapania, ale ty rzeczy nie takie łapałeś.

Osz ty... DZIĘKUJE GŁOSIE Z NIEBA! Oby teraz nie zawiodło mnie szczęście... Lapras, ten pokemon to prawie jak legenda! Mało kto może się takim pochwalić... ale, ale... jeszcze go przecież nie złapałem.
- Witaj Laprasie. - Przywitałem się z pokemonem spokojnym głosem. - Jestem trenerem pokemon i przyznaje, że posiadanie przedstawiciela twojego gatunku w mojej drużynie to bardzo fajna sprawa. Chciałbym więc prosić Cię o dołączenie do mojego zespołu. W zamian zagwarantuje Ci jedzenie, wygodne spanie, przyjaciół, liczne przygody, walki, albo pokazy, co tam wolisz. Treningi też, o ile będziesz chciał. Nic na siłę... nie próbuję Cię przekupić przysmakami, bo to działa tylko na te głupsze pokemony, a ty na takiego nie wyglądasz.

34, parzysty.
Pokemon widocznie był zainteresowany i zadowolony z twojego monologu. Powoli, delikatnie skinął głową, po czym dał się grzecznie przez ciebie złapać. Kolejny pokemon, a kto wie czy ostatni! I to nie byle jaki, morska niemalże legenda twoja! Będziesz się pewnie jeszcze długo szczycił tym osiągnięciem.

Z nabożeństwem podniosłem safariball, w którego złapałem Laprasa do oczu. Przez chwilę patrzyłem na niego trawiąc te informację... ja, złapałem Laprasa, złapałem.. Laprasa... w końcu ogarnąłem się, schowałem balla i ruszyłem na dalsze łowy, jeszcze dwa poki do schwytania...

#II safariball

54, parzysty.
Kolejny, jeśli dobrze pójdzie przedostatni pok pojawił się przed tobą. To był Sharpedo, wyglądający nader nieprzyjaźnie. Jakby chciał cię pobijać, to mam namyśli. W każdym razie, był w wystarczającej odległości, by rzucić na niego safariballem i zwiać, ale jednak nie było pewne czy się złapie. W końcu wyglądał na dość groźnego i nie ułożonego pokemona.

A co tam, nie takie rzeczy się swego czasu robiło... swego czasu, to znaczy jak łapałem Samurotta, oczywiście... rzuciłem więc balla, starając się trafić wprost w rekina o pod typie mrok... jak się złapie, to będzie wart trochę kasy... niewiarygodne, jakiego ja mam dziś farta!

#I safariball

41, nieparzysty.
Ale się nie złapał. Odtrącił rzuconą przez ciebie kulkę na bok i przyśpieszył tempa. Był niebezpiecznie blisko. Co tu robić? Co tu robić? Są tak naprawdę dwie możliwości, albo zdać się na własne szczęście i próbować łapać rekina dalej, albo uciekać i znaleźć coś łatwiejszego do złapania. Co kto woli.

I tak miałem dzisiaj za dużo szczęścia... a co mi tam! Rzuciłem balla ponownie, to był ostatni, ale się tym nie przejmowałem, czas kończyć to niezwykle udane polowanko! A jak kończyć, to w wielkim stylu!

#BRAK safariballi!

65, nieparzysty.
Chyba ten pokemon rekin był naprawdę hardym typem, bo ani myślał się złapać. Jednak udało ci się umknąć przed nim, nie otrzymując żadnej rysy. Doszedłeś do wyjścia, przy okazji napotykając dziewczynę, które wcześniej obdarzyła cię całym ekwipunkiem, jaki posiadałeś. Oddałeś jej resztkę przysmaków, a blondynka uśmiechnęła się do ciebie, widząc wcześniej twój śmiech, mówiąc:
- To dobrze, że się panu podobało.

- Oj nawet bardzo, złapałem sporo pokemonów: Polited, Swampert, Slowbro, Laturn, Feebas, Samurott, Krabby, Clauncher, Froakie, Simipour, Corsola i Lapras. Z tych wszystkich pokemonów według zasad zabieram niestety tylko trzy, Froakie, Clauncher i Lapras... za resztę poproszę pieniądze.

Politoed 10$ + 4 x 5$ + 15$ = 45$
Swampert 2 x 10$ + 3 x 5$ + 15$ = 50$
Slowbro 2 x 10$ + 5 x 5$ + 15$ = 60$
Lanturn 2 x 10$ + 4 x 5$ + 15$ = 55$
Feebas 10$ + 5$ = 15$
Samurott 10$ + 5 x 5$ + 15$ = 50$
Krabby 10$ + 2 x 5$ = 20$
Simipour 10$ + 4 x 5$ + 15$ = 45$
Corsola 2 x 10$ + 5$ = 25$

W sumie 365$ za safari. Zamykam, archiwizuję i czekam na dane Laprasa, Claunchera, oraz Froakie na PW ;p