Polowanie Patryka [2]

Wyjąłem karm-Może być?-spytałem poka liczyłem że się skusi da potem złapać

Pokemon zainteresował się karmą. Podleciał wydziobał z twojej ręki wszystko co mu zaoferowałeś i najwidoczniej czekał na więcej. Usiadł na przeciwko Ciebie delikatnie przekręcaj głowę w jedną stronę i przeskakując z nogi na nogę. Istota była wręcz tobą oczarowana, widać rzadko mają tu gości.
To mogłaby być dobra okazja żeby spróbować go pochwycić. No chyba że planujesz go tutaj zostawić, a może masz jeszcze inny plan?

Dałem mu jeszcze trochę karmy i rzuciłem 4 balami
-od 7 do 3

10

Pierwszy pokeball dotarł do celu. Murkrow znikł w czerwonej mgiełce. Udało Ci się go złapać.
Pora by dalej eksplorować to mroczne zamczysko. No chyba, że Ci się już znudziło i wychodzisz?
Wybór należał do Ciebie.

Szło mi tak dobrze-zwłaszcza z porównaniem do poprzedniego safari-że postanowiłem dalej się włóczyć po zamku- Cofnąłem się i poszedłem prawymi drzwiami
6 bali

41. Klops.

Niestety, drzwi numer dwa nie kryły nic ciekawego. Zwykły składzik, wiadro, miotła. Więcej mioteł i jeszcze kilka wiader. Niestety, żaden z tych przedmiotów nie wyglądał na pokemona.
Dodatkowo, wszystko było poprzewracane, więc niedawno ktoś tu był, najprawdopodobniej pokemon, bo człowiek raczej nie zostawiłby takiego baizlu. No chyba że czegoś szukał.
Dużo pytań, mało odpowiedzi. A w drogę ruszać trzeba!

Wewnętrzna potrzeba kazała mi posprzątać. Po posprzątaniu bajzlu wyruszam na podbój ostatnich drzwi.

74: Znalezione.

Za ostatnimi drzwiami był pokój bliźniaczo podobny do tego ze statuą. Tylko posąg był inny. Tutaj przedstawiał on człowieka z uniesioną ręką. A na ręce siedział kolejny.


Widocznie miałeś do nich szczęście. Ten zachowywał się jednak inaczej niż jego poprzednik. Gdy tylko cię ujrzał, odleciał najdalej jak tylko się da, nadal go widziałeś, siedział na żerdzi tuż pod sufitem.

Zignorowałem go i ruszyłem dalej szukając nowego poka.

17

Szczęście Ci nie dopisywało, wszedłeś na jedną z wieży a tam nic, no nic, została jeszcze druga. Może w niej odnajdziesz coś naprawdę ciekawego. Warto sprawdzić! W końcu nie masz nic do stracenia, możesz tylko zyskać. No chyba, że w ciemności kryje się jakiś wredny Nidoran. Ale to nie jego środowisko, więc raczej nie wystąpi, możesz spać spokojnie i szukać pokemonów.

Ruszyłem do drugiej wieży- Deino? Zorua? Halo no!

93

Przemieściłeś się do drugiej wieży, tam również nie było pokemona, za to wystrój był dość ciekawy. Sterty poprzewracanych książek, najprawdopodobniej o tematyce bitewnej, wieża wyglądała bowiem na składowisko wyposażenia, na długich stołach leżały fragmenty pancerzy, a także miecze i sztylety. Prawdziwa zbrojownia. Aż kusiłoby żeby coś sobie wziąć, no ale obsługa safari i tak by pewnie na to nie pozwoliła, wszakże to ich obiekt, to oczywiste, że nie chcą tracić ''dekoracji''.

AA-Zatkało nie i zacząłem się trzęść -To miejsce jest genialne!-De fakto olałem safari i zacząłem patrzeć na tytuły książek-Najwyżej przeczytam na miejscu.. nie ma chyba limitu czasowego nie?- przy okazji wziąłem jeden z noży i zacząłem się nim bawić.

81

Nic nie przybyło... Ale za to pod kilkoma książkami opisującymi ''Wielką wojnę w Kanto'' znalazłeś właz. Cóż, najwidoczniej we wnętrzu wieży krył się ukryty pokój. To na pewno coś wartego sprawdzenia! Chyba, że wolałeś bawić się nożem i czytać książki. Wybór był twój.

Właz nie zając nie ucieknie!-Otwieram Wielką wojnę i czytam

62

Właz nie zając. Ale to co było po drugiej stronie jednak uciekło. Właz się się podniósł i w nowo otwartym przejściu pojawił się taki oto futrzak.


Skunksik momentalnie rzucił się do przodu skacząc na twoją książkę, widocznie nie był zadowolony, że ją dotykasz. Czyżby uznawał je za swoją własność? Tak czy inaczej, lepiej coś zrób, bo zaraz całe miejsce może zacząć pachnieć dużo gorzej niż obecnie.

Zarzuciłem 6 ballami

43,58 złapany w drugi ball.

Pierwszy safariball nie trafił w cel, Stunky zwinnie go wyminął. Jednakże gdy szykował się do ataku na Ciebie, zwolnił. Był na tyle wolny, iż udało Ci się trafić go safariball'em. Stunky zniknął w czerwonej mgiełce.
Udało Ci się go pochwycić skunksa.

Kontynuowałem przerwaną lekturę lekko nacinając sobie skórę na dłoni-Kiedy ostatnio miałem czas tylko dla siebie?

52

Czytałeś i czytałeś. W końcu przebrnąłeś przez pierwszy rozdział ''Wielkiej wojny w Kanto''. Czytałbyś dalej ale usłyszałeś hałas. Na belkach u szczytu pomieszczenia pojawił się twój stary przyjaciel, nie ten sam co poprzednio rzecz jasna, ale Skorupi to Skorupi.


Może zwabiła go kropelka krwi, która pojawiła się na twoim palcu? Może tak, a może nie.

Nasypałem trochę karmy na stół i kontynuowałem czytanie oraz zabawę nożem

49 - Uciekł.

Skorupi najwidoczniej nie przepadał za karmą. Bo schował się do dziury z której wypełzł. I tyle go widziałeś. Czekałeś i czekałeś, ale nic się nie zjawiło. Może siedzenie tutaj to nie taki świetny pomysł? Nadal czekał pokój poniżej oraz, na dobrą sprawę, pół zamku.

Pierw muszę dokończ książkę-Jak postanowiłem tak zrobiłem.

100

Czytałeś i czytałeś. W końcu dotarłeś do strony numer 100, była to ostatnia strona tej książki. Nie była zbyt gruba, za to bardzo interesująca. Gdy zamknąłeś książkę, zauważyłeś, że przed tobą stoi pokemon. Wesoło podskoczył gdy na niego spojrzałeś.


Ciekawe jak długo tu tak stoi? Maluch musi być bardzo cierpliwy. W końcu jak długo można obserwować jak ktoś czyta książkę? Cóż, najwidoczniej czasem można to robić caaałkiem długo.
Maluch wskoczył Ci na kolana.

Cześć mały co porabiasz?-Spytałem malca