Polowanie Luxiana nr.1

Nagle z nieba.. a nie sorry, z drzewa zleciał Kakuna. Taki ot zwyczajny kokon...

-Jeju wystraszyłeś mnie! Nie spodziewałem się Ciebie, może jesteś głodny? W takim kokonie musisz być! - Daję mu karmę.
-Jedz, i rośnij na dużego, silnego, i wspaniałego bedrilla!

Pokemon nie ruszał się... ciężko się ruszać w takim wdzianku, czy inteligentna rozmowa z nim może mieć jakiś sens?

-Wyglądasz na inteligentnego pokemona, więc bez większych ceregieli, chcesz być moim pokemonem i walczyć przy moim boku, przyrzekam że będę się tobą dobrze zajmował. Musisz jedynie wejść do tego safariballa. - Wyiągam ball i lekko go nim dotykam.

Pokemon złapany! Zostało 10 balli.

Znowu rozrzuciłem karmę i czekam na kolejnego pokemona, moja niezawodna technika działa w 100%! Mam nadzieje że i w tym momencie szczęście się do mnie uśmiechnie i złapię kolejnego stworka.

No i przyleciał shiny Volbeat.

-Cześć, wyglądasz mi na takiego który lubi łakocie. Nie, nie sugeruje że jesteś gruby, ale twoja mordka cieszy się gdy próbujesz tych łakoci, chcesz może jeszcze parę? A może chcesz mieć ich dożywotni zapas? Jeśli tak to zawrzyjmy umowę, ty wejdziesz do pokeballa, a ja wydam wszystkie pieniądze na jedzenie dla Ciebie.

Pokemon gdy usłyszał że jest gruby spojrzał na ciebie wściekły i z godnością odleciał.

Ale ja właśnie napisałem że nie jest gruby... No nic czekam na kolejnego niezakompleksionego pokemona. Przy okazji wyciągnąłem krzyżówkę i dalej ją rozwiązuje. Ciekawi mnie też ile pokemonów żyje na tym safarii

Gatunków robaczych pokemonów bez form mega i legend jest 66, ale żadnej nie widzisz...

No jak to... ja jestem taki genialny że wszystko chcę się ze mną spotkać! I spotkają się ze mną za 3... 2... 1... teraz! A jak nie to Teraz! Albo Teraz! Rzucam dodatkową garść karmy aby zanęcić pokemona

Nie.. znowu nic... może nie wiedzą że tu jesteś?

-Ej misiaczki! Tutaj jestem! Chodźcie!- mówię.
Po chwili dorzucam moją nielimitowaną karmę i robię z niej górę wielkości Mount Everestu! Może na to skusi się jakiś brzdącek. Najlepiej silny i shiny!

Przyturlał się Burmy, pokryty zielonymi liśćmi.

Hej młody, widzę że zwabił Cię albo mój krzyk, albo ta góra smakołyków. Jeśli chcesz takich jeszcze więcej po prostu wejdź do tego balla, w nim jest wszystko czego zapragniesz. Podturlaj się do niego jeśli chcesz.- Kładę obok niego mój pokeball

Pokemon bez zastanowienia dał się złapać w safariball.

-Brawo, dobry wybór. Słyszycie pokemony, mądry burmy już wybrał! Chce żyć w dostatku do końca swojego życia! Wy również możecie wybrać tę drogę dołączając do mojego teamu! Gwarantowane jedzenie i dobra zabawa! Zdarzą się też niezłe laski!

No... teraz mały Kricketot.

-Krickeot słyszysz! Chcesz jedzenie? Chcesz treningi? Chcesz urodzaj i dostatek? Jeśli tak to chodź do mojego pokeballa, tam znajdziesz to wszystko w jednym! Jest to darmowe, a zadowoli Cię jak nic innego!

I kolejny robak złapany! Ależ masz dobrą passę!

No to czekam dalej! Znów wykrzykując obietnice:
-Szybko, szybko! Ostatnie balle do rozdania dla tych którzy chcą spróbować czegoś innego! Lepsze życie! Ciekawsi towarzysze! Świetna zabawa gwarantowana!

A teraz znowu nic nie ma!

Mimo wszystko ciągle krzyczę moje hasła reklamowe, jakiś mądry pokemon na 100% się skusi!
-Oferty się kończą umowy! Chcecie przygód chodźcie do mnie!
Z nudy zrobiłem górę łakoci dotykającą księżyca.

O, shiny Karrablast.